
Dysmorfofobia to choroba należąca do grupy zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Chory ma tendencję do wyolbrzymiania swoich defektów, np. uważa, że ma za duży nos lub odstające uszy. Według badań zachorowalność na BDD (z ang. Body Dysmorphic Disorder) sięga ok. 3% populacji między szesnastym a trzydziestym rokiem życia. W Polsce to zaburzenie nie jest jeszcze dobrze znane, ponieważ brakuje szczegółowych badań na jego temat.
Martyna Pobuta, psycholog i trycholog z Instytutu Trychologii mówi, że: z każdej strony dostajemy codziennie setki komunikatów jak powinniśmy wyglądać, jakie trendy obecnie panują w modzie, jakie powinny być idealne proporcje ciała. Większość z nas marzy o wysportowanej sylwetce, pięknej alabastrowej skórze, lśniących włosach oraz uśmiechu niczym z Hollywood. Jednak odbierając dziennie taką ilość sygnałów odnośnie wyglądu zaczynamy koncentrować się na mankamentach własnego ciała.
Przyczyny i skutki zachorowań na dysmorfofobię
Rozwojowi zaburzenia sprzyja kult bycia perfekcyjnym. Przyczyny zachorowania leżą najczęściej w środowisku w jakim dana osoba dorastała bądź funkcjonuje obecnie. Istotny jest również wiek dorastania, w którym kształtuje się psychika i akceptacja człowieka. Jakie są skutki zachorowań? Przez dysmorfofobię rośnie procent operacji plastycznych i zabiegów medycyny estetycznej, na które decydują się osoby w wieku 18 – 30 lat. Oprócz tego cierpiący na tą dolegliwość mają trudności z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Ograniczone kontakty interpersonalne i coraz większa izolacja od ludzi sprawiają, że życie chorego staje się samotne i uzależnione od najbliższych.
Jaką rolę grają w tym włosy?
Dr Katharine Philips przeprowadziła badania, które wskazywały na jakich częściach ciała koncentruje się uwaga osób z zaburzeniami. Pierwsze miejsce zajęła skóra, którą wskazało aż 73% chorych. Dużą rolę odegrał tu trądzik. Na drugim miejscu pojawiły się właśnie włosy, które stanowią problem według 50% przebadanych. Jak komentuje dr Pobuta, osoby skarżące się na włosy najczęściej wskazywały brak odpowiedniej gęstości, wypadanie i przerzedzenia.
Włosy są jednym z najważniejszych atrybutów urody, szczególnie kobiecej. Według badań przeprowadzonych przez Instytut Trychologii, co druga Polka przyznaje, że ma gorsze samopoczucie wiedząc o problemach z włosami. 23% badanych kobiet stwierdziło również, że tracąc włosy czują się mniej atrakcyjne, a 10% uznało, że kłopoty z włosami przekładają się na utratę pewności siebie w kontaktach międzyludzkich. Co ciekawe, 7% respondentek uważa, że cierpi na tym ich wizerunek w życiu zawodowym i prywatnym. Jak widać dysmorfofobia jest dość groźnym zaburzeniem, które zdecydowanie wpływa na jakość naszego życia.